środa, 19 października 2011

rudo i blisko

7 minut kurcgalopem od domu mam taki widok.

DSC_3630

Dziś zabrałam ze sobą obydwie najcięższe puchy, w analogu jeszcze nie łapię się w ustawieniach i dziwnym trafem wciąż ustawiam zdjęcia seryjne, zatem mam na przykład 5 zdjęć pod rząd wyliniałego kocura z wału nad rzeką.
I moje przemyślenia po przejechaniu się dziś autobusem kilka razy: kochany panie mechaniku, pan mi odda samochód wreszcie; choroba lokomocyjna nie mija z wiekiem oraz: jak ja studiowałam i jeździłam autobusami na uczelnię to byłam o wiele milsza i bardziej współpracująca ze wsółpasażerami, o. I kiedyś skrzypienie tej środkowej części autobusu nie doprowadzało mnie na wyżyny wkurwienia, jak dzisiaj.

poniedziałek, 17 października 2011

sprzętu kupa a fotograf...

... dupa :)
Ofkors.
Wprawdzie NA SZCZĘŚCIE po tym, jak zostałam obdarowana radzieckim FEDem4 czyli Feliksem*, który wyglada tak:
page22
nie napisałam na żadnym forum, że "dostałam dziwny aparat Q30-4 USSR" (autentyk, płakałam ze śmiechu pół wieczoru), ale aparat dalmierzowy to wciąż dla mnie czarna magia, a, że mam od lat awersję do instrukcji, chyba przyjdzie mu poczekać na tłuste lata...
Ale to nic, dziś od rana molestowałam pana, od którego kupiłam kolejne moje Spełnienie Marzeń, czyli pełnoklatkowego analoga, bo nie umiałam otworzyć "klapki na kliszę" :]
I ja poszłam studiować fotografię, uuuuuha.

Tak czy siak, oba nowe nabytki cieszą oko, bardzo.

* Pierwszy raz aparat dostał imię. Dotychczas spotykało to jedynie nasze samochody.

nie do wiary

Że tydzień temu myślałyśmy, że zobaczymy się za dwa lata.
Najwcześniej.

A w piątek narzekałyśmy na dziwny smak kawy w green i odwoziła mnie śmiesznym samochodem na drugi koniec miasta.

Nie do wiary.

Nie wiem, kiedy uwierzę.

Pewnie wtedy, kiedy wywołam kliszę z zenita i zobaczę, że wśród zdjęć jest zdjęcie, na którym jest :) A później, kiedy znów u mnie będzie 8 rano, a u niej prawie północ.

To zdjęcie już kiedyś tu było. Z okazji jej urodzin, w lutym.



nana

wtorek, 11 października 2011

trzy różne

Trzy różne miejsca, trzy różne klimaty, jedno miasto, jedno przedpołudnie.

DSC_2872

DSC_2830

DSC_2976

Moje ulubione nr 3, mojej ubiegłoponiedziałkowej modelce bardziej się podoba jedynka :)
O złotej polskiej jesieni już zdążyłam zapomnieć.

poniedziałek, 10 października 2011

lubi(ę)tel / i nowości

Jeszcze nie do końca ogarniam.

DSC_2659

Na razie tylko takie zdjęcia

DSC_2658

DSC_2664

Widać saunę :)

Z nowości to w sobotę byłam w SZKOLE od 10 do 19.30, w niedzielę od 8 do 15, mam indeks z nazwą wydziału zaczynającą się na F i spełniam swoje marzenia :) 


sobota, 1 października 2011

podobno już jesień

Zatem zmykamy na Orawę zobaczyć czy ten kot sąsiadów, co 3 tygodnie temu nas zaszczycał swoim towarzystwem, wciąż tam jest.

DSC_2333

W tle DOKOŃCZONA sauna. Są już nawet ławki w środku.

DSC_2367

DSC_2362

Zmykamy my, pożyczony zenit, pożyczony lubitel i własny oktomat. 
<3