Skończył się mój kurs foto. Ostatnie zajęcia - o druku, o kolorach. Ja jestem dość upośledzona technicznie, ale kropki z rzutnika obserwowałam z wielką fascynacją. Może coś mi z tego zostanie.
Właśnie zapisałam się na lipcowe warsztaty obróbkowe ;)
Mam nadzieję, że zbyt technicznie nie będzie. :)
czemu u mnie nie ma takich kursów? Nie chce mi się dojeżdżać gdzieś daleko... ech.
OdpowiedzUsuń"Kto chce - szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu" :-)
OdpowiedzUsuńW Poznaniu nic nie ma?
Ula ale się uśmiałam z tytułu. Nie żeby on sam w sobie był jakiś śmieszny. Ale, żebyś wiedziała, że o kropce można... Kiedyś na stancji jeszcze na studiach miałam wielką kropkę na suficie... i mogłam o niej godzinami... w sumie jeszcze bym mogła... książka by powstała :D
OdpowiedzUsuńBardzo fajne zdjęcie!
OdpowiedzUsuń