piątek, 10 czerwca 2011

o kropce można godzinami

Skończył się mój kurs foto. Ostatnie zajęcia - o druku, o kolorach. Ja jestem dość upośledzona technicznie, ale kropki z rzutnika obserwowałam z wielką fascynacją. Może coś mi z tego zostanie.
z aparatu 197

Właśnie zapisałam się na lipcowe warsztaty obróbkowe ;) 
Mam nadzieję, że zbyt technicznie nie będzie. :)

4 komentarze:

  1. czemu u mnie nie ma takich kursów? Nie chce mi się dojeżdżać gdzieś daleko... ech.

    OdpowiedzUsuń
  2. "Kto chce - szuka sposobu, kto nie chce - szuka powodu" :-)
    W Poznaniu nic nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ula ale się uśmiałam z tytułu. Nie żeby on sam w sobie był jakiś śmieszny. Ale, żebyś wiedziała, że o kropce można... Kiedyś na stancji jeszcze na studiach miałam wielką kropkę na suficie... i mogłam o niej godzinami... w sumie jeszcze bym mogła... książka by powstała :D

    OdpowiedzUsuń