wtorek, 6 grudnia 2011

5 dni tam

Najpierw było okropnie zimno, i zanim dom się nagrzał, siedzieliśmy cały dzień we wszystkich ubraniach, które wzięliśmy, pijąc hektolitry herbaty z cytryną. I kawy z rumem.
Drugiego dnia słońce nie wyszło nawet na 5 minut.
A potem już było cieplej i jaśniej :)



DSC_5502

DSC_5437

DSC_5411

DSC_5425

DSC_5277

DSC_5294

DSC_5381

DSC_5395

Pierwszy prawdziwy śnieg w tym sezonie


DSC_5405

DSC_5450

DSC_5476

DSC_5602

DSC_5580-horz

DSC_5534

I widok z tarasu (nie wiem, czy "taras" nie brzmi zbyt pretensjonalnie w kontekście tamtych okolic)

DSC_5490

I absolutnie ulubione zdjęcie

DSC_5642

7 komentarzy:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. a moje są wszystkie ulubione.
    pięknie wyszły Ula.
    i NIE bądź smutna, ściskam!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Twoje makra są naprawdę - Ach!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ostatnie zachwycające!
    Zresztą nie tylko ostatnie :-)

    Uściski! M.

    OdpowiedzUsuń
  5. ale pięknie...aż zatęskniłam za takimi klimatami..:))nie wiem co się ze mną dzieje ale coraz częściej mam ochotę na ulepienie bałwana..Z prawdziwego śniegu..to dziwne..
    uściski
    J

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystkie sa piekne, bez wyjatku. Bede sie powtarzac, ale miejsce mnie zachwyca. Magiczne te pierwsze platki sniegu:)

    OdpowiedzUsuń