Zaczęło się rok temu, w czasie wakacji w Finlandii. Juhanus - noc świętojańska w "daczy" nad jeziorem: sauna - kąpiel w jeziorze- sauna - kąpiel w jeziorze. Wielki zachwyt!
A potem był pierwszy projekt.
Po 3 dniach pracy (od podstaw :) ) było tak
A po sześciu:
Zostały jeszcze jakieś listewki do przybicia od frontu. To do zrobienia we wrześniu, w któryś weekend, jak tam pojedziemy.
Całość (!) wykonana przez 3 facetów, z których najstarszy ma 27 lat i jest moim mężem ;)
Ja spuchłam z dumy. Zbudować taką piękną saunę "ot, tak", bo ma się takie marzenie, własnymi rękoma, według własnego projektu - czapki z głów.
Sauna działa, grzeje, jest naprawdę totalnie fińska i przepięknie pachnie surowym drewnem.
Wielkie love :)
Zachwyciłam się już wcześniej, ale nie zaszkodzi raz jeszcze. Szacun dla budowniczych;)
OdpowiedzUsuńI świetnie sfotografowane:) I te polaroidy z budowy:) Super!
PS I jeszcze raz dzięki za spotkanie!:) Ile to lat minęło od ostatniego...
Moje tez-love! Wielkie!!! Zwlaszcza, ze mialam okazje zaznac rozkoszy sauny finskiej prawdziwej! Super!!!!
OdpowiedzUsuńOd ostatniego... 7 lat? :) Nic się nie zmieniłaś :D
OdpowiedzUsuńWyślesz zdjęcie roweru?
Polaroid z budowy niczym zdjęcie pierwszych traperów, jak to określiła moja kumpela :)
Kejtko, to jak byście kiedyś byli na południu, to wiesz :) Na żywo robi osiemnaście razy większe wrażenie :)
OdpowiedzUsuń7 lat...
OdpowiedzUsuńTy się nic nie zmieniłaś:) I serio mówię!!!:)
Zaraz Ci wyślę zdjęcie:)
Brawa dla Chłopaków! Czapka z głowy ;)
OdpowiedzUsuńp.s. Przyjmują zlecenia? :)))
Ewa, zlecenia na projekt czy wykonawstwo? ;) Na wykonawstwo kiepsko z czasem ;) ale projekt jak najbardziej, w końcu architekci. :)
OdpowiedzUsuń