piątek, 6 maja 2011

strawberry fields forever

"Mogę się oprzeć wszystkiemu, z wyjątkiem pokusy". Nie pamiętam, kto to powiedział, ale cytat idealnie wpisał się w mój wczorajszy nastrój na zakupach. Miałam poczekać na PRAWDZIWE, polskie i tanie truskawki. No nie dałam rady ;) Szklarniowe truskawki przywiezione z Hiszpanii w tirochłodniach też są, wbrew pozorom, całkiem całkiem. Gdybym chociaż dostała po nich uczulenia. Ale nie! Są zajebiste :):):) Pierwszy truskawkowy głód 2011 zaspokojony.

_DSC0077-horz

3 komentarze:

  1. ja swój zaspokoiłam tydzień temu. także były całkiem całkiem.połowę pożarłam "żywcem", z drugiej połowy zrobiłam migdałową kruszonkę z nimi i z rabarbarem. Pyycha.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja wolę czereśnie, ale dobre truskawki nie są złe:)

    OdpowiedzUsuń
  3. mmm..super! truskawki rządzą!;))
    uściski!
    J.

    OdpowiedzUsuń