niedziela, 15 maja 2011

tam i z powrotem

Tam: mnóstwo rozmów telefonicznych na lotnisku, niecała godzina lotu, jedna mała kawa, 3 sztuki bagażu.

_DSC0077

_DSC0082

_DSC0083

Z powrotem: raport pisany na dwa laptopy, osiem godzin podróży, trzydzieści minut spóźnienia na kolejny pociąg, jeden wypity litr coli, 2 sztuki bagażu.

_DSC0368

_DSC0370

Kolejne wpisy  też będą o Pradze. Która mnie jak zwykle powaliła na kolana, ale teraz trzy razy bardziej, niż zwykle i dzięki której podładowałam akumulatory, które już ledwo dychały. ;) 

1 komentarz:

  1. Praga była w naszych wakacyjnych planach, ale chyba jednak Chorwacja ją wyprze. A szkoda, bo dawno nie byłam w tamtym mieście. Czekam na zdjęcia.

    OdpowiedzUsuń