niedziela, 17 kwietnia 2011

Piazza Stavone

Powiało wielkim światem, prawda. Nie spodziewajcie się jednak zdjęć ze słonecznej Italii. Piazza Stavone to tutejsza nazwa Placu na Stawach, najbliższego bazaro-targu. Uwielbiam.



_DSC0157

_DSC0156

Cena jeszcze powala, aaaaaaaale to znak, że już wkrótce...
_DSC0159

_DSC0164

_DSC0165

_DSC0170

_DSC0172

No i odkrycie, już od pierwszej wizyty na Placu, chyba jeszcze przed przeprowadzką do obecnego mieszkania, ekostoisko. Z pewną taką nieśmiałością ;) robiłam zdjęcia, a właścicielka stoiska baaaardzo zachwyciła się naszą nową dietą i była szalenie pomocna w kwestii ilości czerwonej soczewicy na kolację :)

_DSC0177

_DSC0182

_DSC0183

_DSC0184

_DSC0187

_DSC0188

_DSC0193

Nana, jesteś dumna? :)

I jeszcze taki miły staruszek sprzedaje tam sadzonki ziół i warzyw. Ostatnio nazwał mnie złotym dzieckiem :)

17 komentarzy:

  1. i to w Krakowie? hmmm.... :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Super:) Lubię takie miejsca:) My mamy Dołek:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ania, w Krakowie, w Krakowie :) Poprzednie nasze mieszkanie też było blisko takiego targu (placu?), w samiusieńskim centrum. Bardzo fajna sprawa.
    Delie, a ten koło Nany jak się nazywa? Po prostu "bazarek"?

    OdpowiedzUsuń
  4. Oglądam zachwycona!Tylko polskie litery zdradziły ten targ. Piękne zdjęcia!

    Pozdrawiam ciepło i oglądam Twój blog dalej. B. mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. no to muszę się wybrać! obowiązkowo!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ania vel Vespertine, hej :)
    Aniu, Ty mieszkasz w Krk? A to ekostoisko jest na rogu Placu, tuż przy skrzyżowaniu Senatorskiej z Komorowskiego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ulek, tak, dumna jestem!:)
    i cudny ten sklep z worami!
    a ten koło mnie, potocznie nazywa sie "bazarek" a oficjalnie "pasaż handlowy Kabaty" ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kraków! oj! to bardzo blisko mam!:)))
    może się kiedyś tam spotkamy?;)
    zachwyciły mnie zioła w doniczkach!och!
    uścisk

    OdpowiedzUsuń
  9. łaaa, to stoisko eko boooskie. Ja dziś byłam na moim bazarku i kupiłam pierwszą w tym roku botwinkę. Miałam długaśny dylemat, co z nią zrobić - tarte czy zupe. Staneło na zupie. I pyrkocze teraz w garnku poczciwa zupa boćwinkowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. jeśli chodzi o mnie - to tak, mieszkam w Krakowie :))
    chyba ze o drugą Anię chodziło ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. O Ciebie :) a daleko masz na Płac na Stawach?

    Kemotka, rany, sto lat nie jadlam takiej zupy! Mlask!! Uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. a wiesz co..trochę ;) bo póki co na Kurdwanowie mieszkam, ale każdego dnia jezdze do centrum :))

    OdpowiedzUsuń
  13. W Warszawie "truskawki b. słodkie" już po 10 zł. Idzie lato ;o)
    A zdjecia piękne.
    I targu zazdroszczę!
    I lecę po stokrotki! Aaaaaa.

    OdpowiedzUsuń
  14. jaka przyjemna soczystośc kolorów :)

    OdpowiedzUsuń
  15. piękności!!! też mieszkam w Krakowie, ale tego targu nie znałam :( muszę się koniecznie tam wybrać, bo nie mam daleko :) zdjęcia przepiękne!!

    OdpowiedzUsuń
  16. Z ostatniej chwili ;) truskawki po 14, podobno tanie i polskie mają być dopiero pod koniec maja...

    OdpowiedzUsuń