a ja już w balerinach chodziłam w weekend. i czekam z niecierpliwością na kolejny balerinkowy dzień. trampki, białe spodnie, szerokie jeansy, i ramoneska to moje trzy "must have" na wiosnę. no i jeszcze poluję na fajną kurtkę lub płaszcz przeciwdeszczowy. poza trampkami mam problem ze znalezieniem tych rzeczami. nigdzie nie ma idealnych dla mnie ;) a ja w gadu mam ta ikonkę. bo z gadu korzystam ;)
O, Kemotko, ja chcę: trencz (co roku chcę i wciąż nie kupiłam), nowe kalosze czarne (huntery mi się marzą ale chyba za drogie), dżinsy ekstremalne rurki ;) o i jeszcze legginsy od Agnieszki Maciejak, no ale one zapewne pozostaną w sferze marzeń na zawsze. Jeszcze żebym znalazła okulary polaroida ale ładne ;) mam jedne i szkła są idealne (jak zakładam takie "zwykłe" to po 3 minutach wracam do polaroidów, są absolutnie najlepsze) ale cała reszta zbyt sportowa ;)
Fajne! Czaję się na klasyczne, bo takie oldschoolowe są. A od kilku dni mój Małż świeci nimi więc raczej się nie oprę. ;) Tyle, że ja wybiorę z materiału, nie skórzane. Pora zatem wyczyścić zimowe obuwie i wrzucić do nich laurowe liście, albo goździki. ;)
O tak, tylko polaroidy :-) Żadne inne, za żadne skarby!
Ja poluję na buty - jak co wiosnę ;-) Buty bardzo konkretnej marki (za innymi się nie oglądam nawet) tylko się nie mogę zdecydować na model... A na ramoneskę nie poluję - bo nie lubię ;-)))
Te Twoje trampki - cudo!
Ivi, goździki i liście laurowe - o, to jest myśl!!!
Mi-Ju z Rajskiej ;) a czy Ty wiesz dziewczyno, że wkrótce będzie na blogu coś od Ciebie? :) Byziaku, Twój post czytałam idąc po stromych schodach nieoświetlanej klatki schodowej w wyyyysokiej kamienicy w centrum Krk (nie ma to jak uzależnienie + blackberry) - świeciłam sobie komórką i Twoim wpisem :) Delie, ależ bym chciała zobaczyć Cię w ramonesce! :) Ja polowałam długo na czarną kurtkę skórzaną (bo uwielbiam połączenie skóra + zwiewna sukienka + kozaki) i koniec końców kupiłam ciemnofioletową i nie-skórzaną, taa. Moje trampki uwielbiam, na początku martwiłam się, że nie do wszystkiego pasują, ale za to nie widziałam nikogo innego w takich samych :)
ehehhe dokładnie. U mnie też - baleriny time!!! Jezuuu jak się cieszę :D
OdpowiedzUsuńO nie, tu na baleriny jeszcze za zimno - ale 21 marca choćby nie wiem co, to w balerinach gdzieś pójdę :)
OdpowiedzUsuńa ja już w balerinach chodziłam w weekend. i czekam z niecierpliwością na kolejny balerinkowy dzień. trampki, białe spodnie, szerokie jeansy, i ramoneska to moje trzy "must have" na wiosnę. no i jeszcze poluję na fajną kurtkę lub płaszcz przeciwdeszczowy. poza trampkami mam problem ze znalezieniem tych rzeczami. nigdzie nie ma idealnych dla mnie ;) a ja w gadu mam ta ikonkę. bo z gadu korzystam ;)
OdpowiedzUsuńach, zapomniałam, że potrzebuję czegoś w cielistym kolorze. tak, jest mi to niezbędne ;)
OdpowiedzUsuńO, Kemotko, ja chcę: trencz (co roku chcę i wciąż nie kupiłam), nowe kalosze czarne (huntery mi się marzą ale chyba za drogie), dżinsy ekstremalne rurki ;) o i jeszcze legginsy od Agnieszki Maciejak, no ale one zapewne pozostaną w sferze marzeń na zawsze.
OdpowiedzUsuńJeszcze żebym znalazła okulary polaroida ale ładne ;) mam jedne i szkła są idealne (jak zakładam takie "zwykłe" to po 3 minutach wracam do polaroidów, są absolutnie najlepsze) ale cała reszta zbyt sportowa ;)
Fajne te idące trampki:)
OdpowiedzUsuńRamoneski szukam, trencza nowego też;)
u mnie również zimowe obuwie głęboko w szafie schowane ... ach, jak miło!
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo trampko lubna :)
Pozdrawiam
Fajne! Czaję się na klasyczne, bo takie oldschoolowe są. A od kilku dni mój Małż świeci nimi więc raczej się nie oprę. ;) Tyle, że ja wybiorę z materiału, nie skórzane.
OdpowiedzUsuńPora zatem wyczyścić zimowe obuwie i wrzucić do nich laurowe liście, albo goździki. ;)
O tak, tylko polaroidy :-)
OdpowiedzUsuńŻadne inne, za żadne skarby!
Ja poluję na buty - jak co wiosnę ;-) Buty bardzo konkretnej marki (za innymi się nie oglądam nawet) tylko się nie mogę zdecydować na model...
A na ramoneskę nie poluję - bo nie lubię ;-)))
Te Twoje trampki - cudo!
Ivi, goździki i liście laurowe - o, to jest myśl!!!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńSię zalogowałam nie pod tym profilem co chciałam :P A rzec chciałam, że muszę sobie trampki kupić ;)
OdpowiedzUsuńMi-Ju z Rajskiej ;) a czy Ty wiesz dziewczyno, że wkrótce będzie na blogu coś od Ciebie? :)
OdpowiedzUsuńByziaku, Twój post czytałam idąc po stromych schodach nieoświetlanej klatki schodowej w wyyyysokiej kamienicy w centrum Krk (nie ma to jak uzależnienie + blackberry) - świeciłam sobie komórką i Twoim wpisem :)
Delie, ależ bym chciała zobaczyć Cię w ramonesce! :) Ja polowałam długo na czarną kurtkę skórzaną (bo uwielbiam połączenie skóra + zwiewna sukienka + kozaki) i koniec końców kupiłam ciemnofioletową i nie-skórzaną, taa.
Moje trampki uwielbiam, na początku martwiłam się, że nie do wszystkiego pasują, ale za to nie widziałam nikogo innego w takich samych :)
znam te buciska!
OdpowiedzUsuńznam!
A jaką piękną sesję miały w sierpniu 2009!
OdpowiedzUsuńNo, i przyznaj, że do ślubnej kiecki jak znalazł :) :*