Nana, wiesz jak ja często choruję, i wiesz, że nigdy nie dostałam takiej rozpiski, a mój mąż nie dostał takiego zalecenia? Bez sensu. Oczywiście, że się nie stosuję. Złośliwie otwieram wszystkie okna, żeby wywiać zarazki i każę mu włazić pod chłodny prysznic, żeby zbić gorączkę :) A, i wmuszam w niego hektolitry płynów. No znęcam się jak nic.
bo męska choroba, to najcięższa choroba...
OdpowiedzUsuńlepiej nie pogarszać sprawy
;)
no ja się zgadzam z Naną ... jak facet chory to lepiej się nie narażać. Cicho i spokojnie ... :)
OdpowiedzUsuńzapomniałam, sorry!
OdpowiedzUsuńdużo zdrowia i spokoju dla K. :)))))
stosujesz się?:)
OdpowiedzUsuńNana, wiesz jak ja często choruję, i wiesz, że nigdy nie dostałam takiej rozpiski, a mój mąż nie dostał takiego zalecenia? Bez sensu.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że się nie stosuję. Złośliwie otwieram wszystkie okna, żeby wywiać zarazki i każę mu włazić pod chłodny prysznic, żeby zbić gorączkę :) A, i wmuszam w niego hektolitry płynów. No znęcam się jak nic.
Ulek, zdrowia dla Ciebie teraz!:)
OdpowiedzUsuńZalecenie "doktorki" mnie zabiło!
OdpowiedzUsuń