Kasia :) :) :) Delie kiedyś na blogu napisała, że przy analogowych zdjęciach trzeba myśleć PRZED, a nie PO, jak w cyfrówkach. Bardzo mi się to spodobało. Też myślę o jakimś analogu - może mi coś polecicie?
Te zdjęcia uwielbiam, a jak pomyślę, że mój mąż je robił jak miał naście lat, to ogarnia mnie zazdrość :)
pełen zachwyt z mojej strony!
OdpowiedzUsuńach
ach
ach
Przekażę fotografowi :)
OdpowiedzUsuńja się zamierzam z kupnem jakiegoś takiego aparatu ... bo na razie cyfrowo u mnie ... ale rok długi (czasami za krótki) więc może coś się uda :)
OdpowiedzUsuńPo włosku to ja mogę zawsze i o każdej porze. ;D
OdpowiedzUsuńUlu, ale umiliłaś mi dzień!
A analogiem to jest dopiero umiejętność.
Pozdrawiam,
I.
Oj, obłędne!!!
OdpowiedzUsuńPiękne te zdjęcia
OdpowiedzUsuńRzeczywiście piękne! Buziak, Ula!
OdpowiedzUsuńKasia :) :) :)
OdpowiedzUsuńDelie kiedyś na blogu napisała, że przy analogowych zdjęciach trzeba myśleć PRZED, a nie PO, jak w cyfrówkach. Bardzo mi się to spodobało.
Też myślę o jakimś analogu - może mi coś polecicie?
Te zdjęcia uwielbiam, a jak pomyślę, że mój mąż je robił jak miał naście lat, to ogarnia mnie zazdrość :)
Masz dobrego nauczyciela:) Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńPiękne. Przepiękne. To z dzwonnica na przykład... Ach!
OdpowiedzUsuń