wtorek, 8 lutego 2011

lila i róż

Faza na fuksję trwała u mnie jakieś 2 lata. Namawiałam męża na fuksjową ścianę w mieszkaniu. Dobrze się stało, że przekonał mnie, że mi się kiedyś znudzi, bo wprawdzie nie znudziła mi się, ale nie wyobrażam już sobie ścian w mieszkaniu w innych kolorach niż biały i szary ;)

Po wczorajszym dole popołudniowo-wieczornym (ten przeklęty Zakrzówek) szukam odcieni zbliżonych do drugiego-po-szarym-ulubionego koloru, gdzie się da.














1 komentarz: