poniedziałek, 14 lutego 2011

nie tylko Kazimierz

W piątek przyleciał do nas nasz fiński przyjaciel. To była jego piąta wizyta w Krakowie. W zasadzie wszędzie już był. Kazimierz zna jak własną kieszeń. Ale nie był jeszcze na Podgórzu i Zabłociu. Na Podgórze dotarliśmy spacerem, nad Wisłą, od naszego Salwatora (Salwatoru? nigdy nie wiem) aż do kładki, która jakoś przybliżyła Podgórze "do miasta". Kiedyś zastanawialiśmy się nad mieszkaniem w bardzo starej kamienicy na Podgórzu, ale to inna dzielnica była nam pisana. :)
Prognozy pogody straszyły śnieżycami, a było pięęęęękne słońce. Przez calutki weekend.




  To prawda, że Kraków jest mały :) Wystarczy wejść do knajpy, a na pewno spotka się kogoś znajomego.
Oczywiście spotkaliśmy kogoś znajomego x 2 na późnym śniadaniu :)
















































                                                       

Przyuważone przy barze baaaaardzo długie nogi :)
























































A po kawie spacer na Zabłocie. Podobno zaczyna być trendy.




































I wreszcie wybudowane Muzeum Sztuki Współczesnej. Beton i corten, lubię to! :)


A potem już przejście na drugą stronę Wisły na obiad na Kazimierzu. A po powrocie do domu drzemka będąca efektem hiperwentylacji ;)



11 komentarzy:

  1. ładny spacer ... a kawke tam to sama bym wypiła :)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj jak ja lubię takie spacery... przyznam szczerze, że mimo iż mieszkamy w nowym miejscu pół roku jeszcze nie mieliśmy czasu na taki długi niedzielny spacer z kawą, obiadem i zwiedzaniem zakamarków miasta. Zawsze tylko szybki obiad na mieście i do domu... mam nadzieję, że jak zrobi się cieplej i słonecznej będziemy uskuteczniać takie niedziele co tydzień :)
    Piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie sprawdziłam i przeszliśmy ok. 5 km w jedną stronę. Chyba zmienimy sobie trasę do biegania, bo teraz biegamy wzdłuż Błoń, a ta trasa nad Wisłą jest fajna bardzo, jak akurat nie jest pod śniegiem lub pod wodą ;)
    Ja lubię oswajać nowe miejsca właśnie od strony spacerowo-knajpianej :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o rety! Ja chce do Krakowa na taaaki spacer! Cudne zdjecia, czy muzeum juz jest otwarte?jesli tak to bankowo czeka mnie wizyta w KRK w najblizszym czasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Czemu mi się nie aktualizują Twoje wpisy na pasku?:(((
    Sprawiasz, że mam coraz większą ochotę na spacer po Krakowie. Może wiosną. Może na długi weekend.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muzeum będzie otwarte chyba od połowy maja.
    Delie, coś wczoraj pokopałam z ustawieniami zamieszczania postów, na Twoim blogu jako ostatni mój blogowy wpis jest ten z godziny 1 w nocy o walędrinkach ;-)

    Jak będziesz Delie w Krk to może byśmy poszły na kawę do cavy?:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jasne:) Odpisałam Ci na @:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za info ;)
    Przepraszam,że zawracam Ci głowę, ale tak mi ten Kraków wszedł do głowy, że jest szansa, że będę tam w najbliższy weekend. I stąd moje pytanie do Ciebie - znasz jakiś nietypowy przewodnik po Krakowie? Byłabym wdzięczna za polecenie mi jakiegoś, jeśli jakiś znasz ;)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Kemotko, może Spacerownik Krakowski? http://kulturalnysklep.pl/KRAK/pr/-spacerownik-krakowski-.html
    Wydaje mi się, że powinien być ciekawy :) Pewnie do kupienia w empikach w Krakowie.
    Podaj mi proszę swój adres mailowy, wyślę Ci namiary na kilka fajnych miejsc :)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. kemotalamot@gmail.com
    byłabym baaardzo wdzięczna, choć już zebrałam niemałą listę miejsc ;) w Krakowie byłam kilka razy, więc kompletnie nie zależy mi na zwiedzaniu zabytków ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Kemotko, wysłałam @. :)

    OdpowiedzUsuń