Zeszłoroczne zdjęcia z pewnego wieczoru panieńskiego (nie mojego ;-) )
Update: Właśnie dostaliśmy polaroidowe zaproszenie na majowy ślub. Jest REWELACYJNE i podoba mi się tym bardziej, że dziś jestem w nastroju na polaroidy. O., jeśli to czytasz - wielka buźka :):):)
och, musiało być przednio!
OdpowiedzUsuńOj, chyba się działo:)))
OdpowiedzUsuńOj... dla mnie to jeden z najspokojniejszych wieczorów panieńskich ;-) ale może dlatego, że wyszłam nieprzyzwoicie wcześnie - następnego dnia jechałam na kolejny wieczór panieński do Warszawy :)
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia... wieczory panieńskie... eh,,, wspomnienie... mój i moich przyjaciółek już za nami... co to były za wieczory :)
OdpowiedzUsuńJa miałam dwa swoje panieńskie (przed tym samym ślubem), były totalnie różne, ale głowa mnie bolała po obu tak samo ;-)
OdpowiedzUsuń