sobota, 19 lutego 2011

Gdy wszystko idzie źle

...wtedy każdy miły gest liczy się podwójnie.

Monika robiła mi bransoletkę na ślub. Jest idealna :) Rok po moim ślubie założyła ją na swój ślub moja przyjaciółka. Za kilkadziesiąt lat, mam nadzieję przekazać ją swojej przyszłej córce :)

W poniedziałek wyjęłam ze skrzynki wyjątkowy upominek od niej. Po tym, jak wymieniałyśmy smsy i maile pełne smutków.

W drugim moim ulubionym kolorze. Fuksja jak ta lala! :)

Ja nie widziałam ładniejszej biżuteryjnej zakładki do książki. Jest cudna!



















































































Na srebrzystypodmuch.blogspot.com jest więcej takich ładnych rzeczy. Szykuję "biżuteryjny" wpis na bloga i pokażę też inną rzecz od Moniki.


Patrzę na zakładkę (teraz jest w powieści Agathy Ch.) i jakoś mi lżej :)

5 komentarzy:

  1. Mam nadzieję, że jest lepiej! Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo elegancka zakładka do książki i ładny storczyk (:

    OdpowiedzUsuń
  3. Delie, lepiej będzie kiedyś ;)
    Mru, zakładka cudna, fakt. A storczyk... To już nasz nie-wiem-który. Chyba setny. Nie mamy ręki do kwiatków...

    OdpowiedzUsuń
  4. Uwielbiam biżuteryjne zakładki. Mam taką jedną Ulubioną. Pozostałe wyłącznie handmade :-)
    A ta Twoja piękna!
    Ciekawa jestem tego biżuteryjnego wpisu - i mnie się kiedyś marzył, bo mam potężną kolekcję naszyjników - dużych, z kamieni. Mój nieszkodliwy bzik :-)
    Może kiedyś się pochwalę ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Gdy wszystko idzie źle... wtedy każdy miły gest liczy się podwójnie - tego właśnie od Ciebie się nauczyłam :)

    Wpisu biżuteryjnego doczekać się nie mogę :)

    Uściski!

    OdpowiedzUsuń