poniedziałek, 28 lutego 2011

zima trzyma

Po tych wysokich temperaturach z połowy lutego tego się nie spodziewałam.
Już dość tej zimy...
To nie jest port na dalekiej Północy. To samo centrum Krakowa.



























Ale im dalej w Rynek, tym śniegu mniej ;)









































A tu miejsce, które zawsze chciałam sfotografować. Piesze wycieczki (wielokilometrowe! wczoraj z 7 km przeszliśmy) jednak mają sporą zaletę nad jazdą samochodem czy tramwajem, jeśli o zdjęcia chodzi;)

Widzę, ile się jeszcze muszę uuuuuuczyć...

















































Ale! W przyszłym tygodniu pierwsze zajęcia kursu foto. Na razie ciiii.... :-)

A w naszym ogródku zima wciąż na całego. I kot sąsiadów się przechadza co rano.


6 komentarzy:

  1. Fajny macie ten ogródek:) Zazdroszczę:)
    PS Będę na Wielkanoc w Krakowie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ogródek fajny, ale służy nam głównie jako parking dla vespy ;)

    My połowa Świąt tu, połowa w Wawie, ale byłoby super się złapać choć na chwilę!

    OdpowiedzUsuń
  3. lubię takie obrazki ze spacerów (:

    OdpowiedzUsuń
  4. wynocha na spacer i rób wiecej!:)
    wiesz, zawsze mi się wydawało, że pierwsze wspomnienia z nowych miejsc są zawsze pierwszymi skojarzeniami. ale nie. byłam w Krakowie wiele razy. mam stamtąd dziesiątki fajnych wspomnień. ba, nawet bardzo fajnych:) takich nastoletnich jeszcze, potem studenckich. ale jak widzę u Ciebie pierwsze zdjęcie z Krakowa, to wskakują mi obrazy z sierpnia 2009. jednak:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bo kiedyś Kraków podobno był brzydszy ;-)
    A może w sierpniu 2009 byłaś jakas taka wzruszona, czy coś, i stąd sentyment :) Buzi!

    OdpowiedzUsuń
  6. Zgadzam się z naną :) Migusiem na spacer, bo coraz fajniejsze te Twoje zdjęcia i aż żal, że i tak mało! Trzymam kciuki za kurs! Mam nadzieję, że opowiesz coś niecoś ;)

    OdpowiedzUsuń